Zanim zaczęłam zajmować się piśmiennictwem:P stworzyłam małymi kroczkami swój gabinet na kółkach. Ten wpis ma posłużyć jako większa lub mniejsza wskazówka dla Pań, Panów kosmetologów, którzy myślą o podobnym przedsięwzięciu. Chciałam napisać, że nie ma się czego obawiać przed taka działalnością, wszystkie usługi, schematy są takie same jak w stacjonarnych gabinetach kosmetycznych, jedyna różnica jest taka, że zabieg przeprowadzany jest w domu klienta. Myślę, że taka forma działalności jest doskonałym podkładem pod założenie w przyszłości gabinetu stacjonarnego. Gabinecik za 4 dni będzie świętował swoją 4 miesięcznice:) Zainteresowanie jest, nie narzekam:), ale bez reklamy była bym martwa:P. Mieszkam w 12 tys. mieście, wydaje się nie wielkie i ma się wrażenie, że wszyscy o wszystkim wiedzą - oczywiście takie myślenie jest niewłaściwe. Ulotki mam zawsze przy sobie, są przedłużeniem mojej ręki, odpowiednia strona internetowa jest kolejnym atutem, oczywiście reklama na samochód, wizytówki i w miarę możliwości baner w widocznym miejscu. Bardzo ważne jak nie najważniejsze są informacje przekazywane drogą pantoflową, z ust do ust.
Dla mnie istotna jest jakość wykonywanych usług, preparatów oraz sprzętów na których pracuje. Dobierając asortyment starałam się robić to bardzo precyzyjnie i skrupulatnie, myślę, że w jakimś stopniu mi się to udało, biorąc pod uwagę fakt, iż otwierałam gabinet z dotacji, która wynosiła 17 tyś. Oczywiście na dzień dzisiejszy z nowo zdobytym doświadczeniem troszkę rzeczy bym zmieniła, co chwilę pojawiają się nowości kosmetyczne i techniczne, które mnie tylko kuszą. Mam sporo zapału do pracy więc trzymajcie kciukole, jeżeli macie do mnie pytania,piszcie z miłą chęcią pomogę i odpowiem na wszystkie nurtujące pytania!
ZAPRASZAM NA STRONĘ INTERNETOWĄ ORAZ NA FUNPAGA NA FACEBOOKU!
super, u mnie zapał trochę wystygł hehhe,
OdpowiedzUsuńmoże to dlatego , że
1.nie ma z kim zostawić dziecka(przedszkole dopiero od września)
2.samochód się zepsuł ;/
3.i w ogóle dopadło mnie chyba przesilenie wiosenne -kurde schudłam 18 kilo ,zamiast się cieszyć to ja jakaś taka przybita jestem.........heheh
I dlaczego tak daleko ode mnie mieszkasz? :( Złośliwość losu
OdpowiedzUsuń:) miło mi!
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń