Czym jest elektrokagulacja i co dzięki niej możemy uzyskać?
Elektrokoagulacja jest zabiegiem polegającym na niszczeniu zmian skórnych przy użyciu prądu zmiennego o dużej częstotliwości. Istotą zabiegu jest ciepło powodujące termiczne uszkodzenie (ścięcie, koagulację) białek zlokalizowanych w tkance. W trakcie zabiegu powstaje temperatura sięgająca 200oC, w związku z czym uszkodzenie niepożądanych znamion jest natychmiastowe. Do zabiegu używa się specjalnego aparatu zaopatrzonego w różne metalowe końcówki (elektrody). Rodzaj użytych elektrod zależy nie tylko od wielkości i lokalizacji zmian, ale też od głębokości ich osadzenia w skórze – mogą to być nożyki, kulki, pętelki lub igły. Końcówki te podlegają sterylizacji po każdym użyciu.
Wskazaniami do elektrokoagulacji są m.in.:
- brodawki wirusowe dłoni i stóp (tzw. kurzajki),
- brodawki łojotokowe potocznie zwane brodawkami starczymi,
- włókniaki,
- kępki żółte,
- prosaki,
- kaszaki,
- mięczaki zakaźne,
- przerosłe gruczoły łojowe i potowe,
- rozszerzone naczynia krwionośne na twarzy i ciele,
- naczyniaki gwiaździste,
- nadmierne owłosienie – w przypadku włosów ciemnych i jasnych.
Pewnie wielu z Was zmaga sie z w/w zmianami skórnymi. Są one wpisane w Naszą urodę, bez wzgędu na to jaką pielegnacje domową stosujemy.
Na co dzień mam kontakt z róznymi przypadkami w/w zmian, zdecydowanie "królują" rozszerzone naczynia krwionośne, włókniaki i prosaczki. Zmiany te są nieszkodliwe dla zdrowia ludzkiego, bardziej bym powiedziała, że osoby zmagające się z tego typu zmianami cierpią z powodów estetycznych, co rzutuje na poczucie własnej wartości.
Moim zdaniem społeczeństwo pod względem pielęgnacji i niwelowania zmian skórnych jest słabo wyedukowane, czasami spotykam się z ludźmi, którzy latami chodzą zmało estetycznymi zmianami skóry.
Postęp techniki oraz zaangażowanie ludzi nauki daje Nam możlwość większego dbania o siebie.
Co do kosztów, trzeba wziąć dwie strony pod uwagę, osoby wykonujące zabieg oraz kienta. Jakiś czas temu osoba z mojego otoczenia wybrała się na usuwanie włókniaków z okolicy twarzy, szyi, dekoltu i pleców i jak sama mówi, że zmian było ponad 100 szt. zapłaciła o 700,00 zł. Cena wydaje się być adekwatna do ilości zmian, oczywiście wiedzy i zaangażowania osoby prowdzącej.
Gdzieś na forum wyczytałam, że kobietki biorą 7 zł za minutę pracy urządzenia oraz za koszt igły, całkiem nieźle.
Jako kosmetolog mam straszną ochotę " zaliczyć" to szkolenie oraz nabyć urządzenie. Na polskim rynku jest wiele firm oferujących urządzenia do elektrokoagulacji. Jedną z nich jest firma BIOtronik, z urządzeniem EPILAN i to właśnie na nie chcę się skusić^^.
Wrzucam, także filmik przedstawiający pracę urządzenia oraz efekty przed i po zabiegu.
ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńP.S zostałaś nominowana do wzięcia udziału w KONKURSIE Serdecznie Zapraszam :)))
mybeautyjoy.blogspot.co.uk/2014/02/walentynkowy-konkurs-rozdanie.html
Serdecznie gratuluję nominacji.
OdpowiedzUsuń